Wzmocnić odporność w zgodzie z naturą – jesienne wyzwania cz.1

Wzmocnić odporność w zgodzie z naturą – jesienne wyzwania cz.1

Zapchany nos lub cieknący katar zamiast oddychania pełną piersią rześkim, jesiennym powietrzem. Grube skarpety i łóżko, zamiast uroczych wieczorów przy blasku świec. Kaszel zamiast długich spacerów. Dla wielu z nas tak właśnie wyglądają pierwsze tygodnie września. Dlatego dziś zastanawiamy się nad najskuteczniejszymi sposobami na wzmocnienie naturalnej odporności.

 

Nabieraj odporności z głową

Wzmacnianie odporności to najgorętszy temat jesieni. Po letnich, beztroskich miesiącach, wraz z pierwszym katarem i pokrzyżowanymi przez niego planami, biegniemy do apteki, ratując się specyfikami z reklam. Tu witaminka, tam suplement, a na koniec syropek. Dodatkowo pandemia wzmacnia nasze poczucie niepewności, przez co jeszcze chętniej sięgamy po reklamowane specyfiki. Zresztą marketingowcy idą o krok dalej, wmawiając nam że to, czego najbardziej potrzebujemy w walce z infekcjami, to podgrzewane kolorowe skarpetki, elektroniczny miernik wilgotności powietrza w mieszkaniu czy miód sprowadzany z drugiego końca świata. W tych pomysłach nie ma zazwyczaj niczego złego, ale istnieje dużo prostszych, naturalnych i tańszych sposobów na wzmocnienie.

 

Odporność – trudna sprawa

Immunologia, czyli nauka badająca odporność, nie odkryła jeszcze przed nami wszystkich kart. Nie znamy nadal jednego uniwersalnego sposobu na samoistne usuwanie z naszego organizmu drobnoustrojów chorobotwórczych i szkodliwych komórek. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że oprócz odporności wrodzonej (nieswoistej), z wiekiem nabywamy odporność nabytą (swoistą). Nasze organizmy są bardzo skomplikowaną siecią powiązań i zależności, przez co to, co działa na jedną osobę, może nie zadziałać na drugą. Jeśli jednak zadbamy o siebie holistycznie, mamy szansę na poradzenie sobie z wieloma infekcjami w szybki i skuteczny sposób.

 

Skarby natury – rozejrzyj się wokół

Zapewne dobrze wiesz, że jednym z ważniejszych punktów w naszym ciele, które budują odporność są nasze jelita. To tu dzieją się „cuda” związane z budowaniem pamięci immunologicznej. Jeśli praca naszych jelit jest zaburzona, poświęcają one czas na naprawę szkód, a nie na zwalczanie patogenów. Co zatem robić, żeby służyły naszej odporności? Dobrze się odżywiać. A to, wbrew pozorom, jest jesienią dosyć łatwe. Natura dobrze to przemyślała, dając nam w okresie wahań temperatur, najwięcej cennych plonów. Zanim więc wydasz fortunę w najbliższej aptece, zajrzyj na targ i zrób zapasy.

 

Co jeść, żeby wzmacniać odporność

Zacznijmy od tego, co najbardziej nam szkodzi. To oczywiście używki, ale także cukier. Lecząc dzieci z przewlekłych katarów i przeziębień, lekarze medycyny chińskiej w pierwszej kolejności radzą odstawić słodycze. To, na co warto postawić, to przede wszystkim:

·       Kiszonki, które wzmacniają prawidłową florę bakteryjną.

·       Sezonowe warzywa – dużo warzyw! Brokuły, pomidory czy dynie w każdej postaci (surowe, pieczone, kiszone…)

·       Sezonowe owoce – jabłka, gruszki czy śliwki zawierają chociażby witaminę C i związki przeciwzapalne.

·       Zupy – rosół to prawdziwa zupa mocy!

·       Czosnek, którego działanie odkażające i przeciwwirusowe jest znane od lat.

·       Zioła i herbaty – niezwykle skuteczny we wzmacnianiu odporności jest żeń-szeń, ale warto także korzystać z bogactwa ziół lokalnych (rumianek, mięta, tymianek) oraz wszelkich herbat (zielonych i czarnych, które zawierają antyoksydanty) oraz ziołowych, które doskonale nawilżają.

·       Kasze – porcja kaszy to bogactwo witamin i mikroelementów, która dodatkowo oczyszcza organizm z toksyn.

·       Zdrowe tłuszcze, zawierające kwasy omega-3 i omega-6.

·       Przyprawy – cynamon, kardamon czy odrobina pieprzu poprawiają nie tylko smak, ale rozgrzewają i zawierają przeciwutleniacze.

 

Dobrze zbilansowana, zdrowa dieta oparta na lokalnych, ekologicznych produktach nie jest sama w sobie gwarancją niezachwianej odporności. Jest jednak bazą, bez której wszelkie inne działania będą mocno osłabione. Ponadto, specjaliści ajurwedy i medycyny chińskiej zalecają w okresie jesienno-zimowym jedzenie ciepłych i rozgrzewających potraw, aby organizm nie tracił zbędnej energii.

 

Wygonić niechcianych gości

Nie jest żadną tajemnicą, że w utrzymaniu odporności niezwykle ważna jest aktywność fizyczna. Umiarkowany, ale regularny ruch działa tu na co najmniej kilka sposobów:

·       Szybsze krążenie krwi przyspiesza dotarcie przeciwciał do niepożądanych gości, którzy wtargnęli do naszych organizmów.

·       Szybki oddech przyspiesza wydalanie ich z płuc i dróg oddechowych.

·       Podwyższona temperatura działa, jak gorączka, blokując rozwój choroby.

 

Nie ma znaczenia, jaki sport uprawiamy, ale warto ćwiczyć na świeżym powietrzu. Spacer, bieganie, rolki czy rower mają jeszcze jedną ważną zaletę – poprawiają nam nastrój, redukując hormony stresu. O tym, jak ważne jest to w budowaniu odporności, napiszemy w kolejnym poście.

 

Cieple skarpety czy zimna kąpiel?

Na koniec pozostaje pytanie – czy dla budowania odporności lepsze jest pozostawanie w cieple, czy bardziej skuteczny jest chłód? Z jednej strony wiemy, że nasze wewnętrzne organy lubią ciepło. Dlatego warto jeść ciepłe posiłki. Z drugiej, coraz więcej mówi się o nieprzegrzewaniu dzieci (słynna czapeczka w ciepły dzień). Poza tym coraz większą popularność zyskuje krioterapia (morsowanie jest jedną z jej form).

 

Oba podejścia są słuszne. Z jednej strony, nasze organizmy lubią wewnętrzne ciepło i nie można z niego rezygnować. Z drugiej, lepiej funkcjonują w chłodzie niż w upale, ale stopień wychłodzenia organizmu i odczucia z tym związane są sprawą indywidualną. Samo morsowanie stymuluje do wzrostu komórki układu immunologicznego i ma ogólnie pozytywny wpływ na organizm. Nie jest jednak dla każdego, a lista przeciwwskazań jest dosyć długa. Czy zatem lepiej wybrać ciepłe skarpetki i kocyk, czy zimną kąpiel? To zależy. Jeśli dopadła nas choroba, na pewno nie wolno dodatkowo obciążać organizmu, fundując mu lodowatą kąpiel w jeziorze. Na co dzień też należy ubierać się zgodnie z zewnętrzną aurą. Jeśli jednak zdrowie nam dopisuje i nie ma przeciwskazań – chłód może okazać się dobrym sposobem na zyskanie odporności.

 

Bez względu na to, jakie oblicze ma dla nas jesień, czy więcej radości sprawia nam oglądanie seriali w ciepłych skarpetach i pluszowej piżamce, zbieranie kolorowych liści, czy robienie owocowych konfitur, warto pomyśleć o odporności zawczasu. Dieta, ruch i odpowiedni ubiór to podstawa. Ale liczy się też odpowiednie nastawienie i budowanie odporności psychicznej. Ale o tym już następnym razem.

Tekst : Kasia Kubiak

All comments

    Leave a Reply