
Jak nie dać się jesiennej chandrze – kilka porad na koniec lata
Nie mam dla Ciebie recepty na zatrzymanie lata. Wraz z upływem kolejnych dni, coraz więcej będzie nam przypominało o nadchodzącej nowej porze roku. Tej niekoniecznie wyczekiwanej. Ale mam dla Ciebie kilka wskazówek, jak bezboleśnie i z uśmiechem na twarzy, wrócić do powakacyjnej rutyny. Przeczytaj, zanim zaczniesz planować, czym wypełnić dziecięcy lunchbox i jak ogarnąć dojazdy do pracy podczas godzin szczytu. A może nadchodząca jesień okaże się całkiem fajna?
To już? Czy też masz wrażenie, graniczące z pewnością, że w tym roku lato było wyjątkowo krótkie? A to nie tak miało być! Tym razem długie, letnie wieczory miały ciągnąć się w nieskończoność, a beztroska aura miała napełnić nas energią na co najmniej kilka nadchodzących miesięcy. Niestety, słońca znowu było za mało, a zapas witaminy D wystarczy pewnie co najwyżej do pierwszego zimnego poranka. Zanim jednak dasz się ponieść nostalgii, lub wręcz przeciwnie – szaleńczemu pędowi rozpoczynającego się roku szkolnego, zatrzymaj się jeszcze na chwilę. Bo może tym razem można podejść do września inaczej?
Wrzesień, jaki jest, każdy widzi
Myśląc o wrześniu, w głowie uruchamia się cała paleta wcześniejszych doświadczeń i sytuacji, których doświadczaliśmy podczas lat wcześniejszych. Jeśli wrzesień w moich wspomnieniach jest nerwowy, wypełniony planowaniem, kupowaniem, nowymi obowiązkami, to na samą myśl o tym odczuwam stres, a moje ciało się napina. Wtedy też pierwszy powiew chłodnego, jesiennego powietrza wywołuje we mnie coś, co w psychologii nazywane jest efektem Rosenthala (lub Pilgmaliona). To błąd poznawczy, który sprawia, że nasze nastawienie wpływa na rzeczywistość. Bo przecież nasze wyobrażenia o tym, jak w tym roku będzie wyglądał koniec wakacji, jest tylko wyobrażeniem.
Zmienić nastawienie? Łatwo powiedzieć!
To brzmi, jak najgorsza rada, rodem z facebookowych memów, prawda? Zmiana nastawienia i piękny uśmiech na twarzy, kiedy do ogarnięcia jest cała lista priorytetów..? To chyba żart! A jednak będę brnęła dalej.
Bo po pierwsze, nic się jeszcze nie wydarzyło, a jeśli już się dużo dzieje, to zapewne, wśród tych trudnych spraw, są też miłe chwile. I im też warto poświęcić uwagę. Kawa w chłodny poranek, wypita zanim wszyscy wstaną, smakuje wyjątkowo dobrze. Powrót do szkoły oznacza więcej czasu dla Ciebie. Chłodne wieczory mają swój nieodparty urok i cała masę zalet: oglądanie filmów, pyszne jedzenie, kocyk i butelka (no dobra, kieliszek) wina. Brzmi dobrze, prawda?
Po drugie, lista zadań, którą tworzymy jest często niemożliwa do realizacji. Moja ulubiona Pani Swojego Czasu od lat powtarza, że nie można robić wszystkiego: poświęcać czasu dzieciom, pracować zawodowo, pisać książki, robić codziennie obiadu z pięciu dań, ćwiczyć fitness kilka razy w tygodniu i mieć mieszkanie posprzątane na błysk. Każdy dzień to wybór – co jest dzisiaj dla mnie najważniejsze, czego najbardziej potrzebuję JA (!) i moja rodzina.
Po trzecie, warto nauczyć się oddzielać wyobrażenia od faktów. Te pierwsze wywołują w nas niepotrzebne poczucie winy i frustracji. Czy na pewno dzieci oczekują ciepłego posiłku zaraz, jak wrócą ze szkoły? Czy może jadły obiad w stołówce i nic się nie stanie, jeśli zjedzą owoce? Czy muszę posprzątać całe mieszkanie na przyjazd teściowej i czy jej krzywe spojrzenie na pewno oznacza dezaprobatę (a jeśli tak, to co z tego)? Może warto dopytać, co ma na myśli, krytykując niepozmywane naczynia w zlewie?
Jesienna chandra? Nie, dziękuję
Nie ukrywam, że i dla mnie jesień ma słodko-gorzki smak. Uwielbiam lato, a jesień oznacza, że najcudowniejsza pora w roku odchodzi bezpowrotnie do historii. Dostrzegam w niej jednak sporo zalet, a to, co pomaga mi przetrwać, to większa uważność na myśli, które pojawiają się w mojej głowie. Wraz z pierwszymi zwiastunami chłodniejszych miesięcy, staram się trzymać czterech ważnych dla mnie zasad.
#1. Odpuszczanie – prawie zawsze masz wybór
Jesień to doskonały moment, żeby zweryfikować swoje plany i zrezygnować ze wszystkiego, co nam nie służy lub po prostu się nie sprawdza. Fajnie jest zaplanować powrót do biegania, dodatkową godzinę dziennie na zabawę z dzieckiem i naukę nowego języka obcego – to bardzo ładnie wygląda w kalendarzu. Tylko czy naprawdę dam radę wygospodarować kilka dodatkowych godzin w tygodniu, akurat we wrześniu lub październiku? A jeśli jest to naprawdę ważne, z czego zrezygnuję w zamian? Odpuszczanie sobie i rezygnowanie z mniej istotnych rzeczy to podstawa dobrej organizacji i zarządzania sobą w czasie. Po raz kolejny warto powtórzyć – nie da się robić wszystkiego.
#2. Planowanie – zaplanować, żeby zrezygnować?
No dobrze, jeśli tak ważne jest odpuszczanie, to czy w ogóle warto planować? Oczywiście! Planowanie to ważny proces, który pomaga nam ogarnąć rzeczywistość. Warto planować cały miesiąc z góry, zostawiając czas na nieprzewidziane sytuacje. Fajnie sprawdzają się magnesowe plannery rodzinne, które można zawiesić na lodówce. Dzięki nim każdy członek rodziny wie o planach innych osób. Przeładowanie zadaniami może oznaczać tylko dwie rzeczy – rezygnację z niektórych działań albo ich delegowanie.
#3. Docenianie – słowa mają moc
Trudno sobie wyobrazić, że mówisz do swojego dziecka „Jesteś beznadziejny/a, z niczym nie dajesz sobie rady”. Albo: „Znowu nie ogarniasz, weź się w garść”. To nie tylko niezgodne z prawdą, a więc krzywdzące opinie, ale też bardzo nieprzyjemne słowa, które mogą ranić. Dlaczego więc powtarzasz je tak często sobie? Przykre słowa, których sobie nie szczędzimy, w połączeniu ze stresującym okresem wytężonej pracy, prowadzą początkowo „tylko” do spadku nastroju. Co, jeśli jednak powtarzane są przez lata?
#4. Umilanie – siła kolorowego lunchboxa i blasku świec
Jesień może być naprawdę cudowną porą roku, jeśli tylko zadbamy o kilka szczegółów i dobrze wykorzystamy każdy z jej atutów. Chłodne poranki to idealny moment na wyciągnięcie ulubionego swetra z szafy. Bogactwo warzyw i owoców zachęca do nowych doświadczeń kulinarnych. Nowe wyzwania w pracy (lub szkole) to doskonała wymówka, żeby kupić nowy lunchbox, stylową butelkę na wodę czy elegancki planner. A długie wieczory warto spędzać przy romantycznym blasku świec. Lista dobrych stron jesieni jest naprawdę długa, a znalezienie przestrzeni na małe przyjemności sprawi, że jesienna chandra będzie tylko mglistym wspomnieniem minionych lat.
Czy powrót do powakacyjnych obowiązków może być przyjemny? Wiele w tej kwestii zależy od Ciebie. Pamiętaj, że ludzie dzielą się na tych, dla których to, co przynosi życie jest problemem albo wyzwaniem. Są też tacy, którzy wszystko, co ich spotyka, przyjmują ze spokojem i wdzięcznością. A Ty, do której grupy się zaliczasz?
Tekst : Kasia Kubiak
All comments