Odżywka w kostce – kosmetyczne odkrycie czy porażka?
Czy minimalizm i piękne włosy mogą iść w parze? Moje ekologiczne podejście do życia i zakupów nakazuje mi optymizm w tej kwestii, ale doświadczenia w różnymi kosmetykami podpowiadają ostrożność. W końcu z włosami różnie bywa. Sprawdziłam, czy odżywka do włosów w kostce, działa jak powinna.
Kosmetyki ekologiczne stają się coraz bardziej popularne. To fakt. Chętnie sięgamy po produkty z krótkim składem, zamknięte w szklanych lub tekturowych opakowaniach, które możemy ponownie wykorzystać lub poddać recyklingowi. Ja kupuję kremy do twarzy, balsamy i mydła w kostce, a także olejki, które mają różne zastosowanie. Z produktami do włosów zachowuję jednak ostrożność.
Błąd, za który sporo zapłacisz?
Każdy włos jest inny, podobnie jak ich właścicielki. To, co działa u jednych, zupełnie nie sprawdza się u kogoś innego. W pielęgnacji włosów kluczowe jest wypracowanie odpowiednich rytuałów i znalezienie skutecznych produktów. Co więcej, dobieranie idealnego kosmetyku to droga usiana pomyłkami i porażkami, które widać od razu. Puszenie, szorstkość, przetłuszczanie, łupież – to tylko niektóre konsekwencje naszych błędów. Niewiele z nas może pochwalić się włosami bezproblemowymi. Dlatego jeśli już znajdziemy produkt spełniający oczekiwania, trudno nam z niego zrezygnować. Moje włosy nie są idealne, dlatego z niechęcią sięgam po nowości.
Powody, dla których warto wypróbować odżywkę w kostce :
Odżywka to jeden z ważniejszych produktów do pielęgnacji włosów, której używam przy każdym myciu. Rocznie zużywam więc co najmniej kilka lub kilkanaście sztuk. Nie jest tajemnicą, że ich plastikowe opakowania trafiają w zdecydowanej większości na wysypiska. Ale nie tylko one stanowią zagrożenie. Detergenty, konserwanty, perfumy, a nawet alkohol – to najbardziej szkodliwe składniki, które lądują na skórze, a potem razem z wodą trafiają do środowiska naturalnego. No i są jeszcze oleje mineralne, które są substancjami ropopochodnymi. Żadnych z wymienionych nie znajdziemy w ekologicznych odżywkach w kostce. Chociażby to przekonało mnie, żeby jednak spróbować.
Co powinna zawierać dobra odżywka w kostce?
Jaką funkcję powinna spełniać odżywka do włosów? Choć często na to liczymy, żadna odżywka nie naprawi zniszczonej struktury włosa. Po co więc ją stosować? Bo otulając łuskę włosa, chroni go przed uszkodzeniami, ułatwia rozczesywanie i poprawia wygląd. Dzięki niej fryzura lepiej się układa, a struktura włosa jest wygładzona. Mimo swojej nazwy, nie odżywi włosów w takim stopniu jak maska, choć dużo tu zależy od jej składu.
Wszystko, co najlepsze z natury
Siłą odżywek w kostce są naturalne oleje roślinne, np. sezamowy, arachidowy, jojoba, konopny czy z krokosza barwierskiego. To one odpowiadają za efekt nawilżenia i wygładzenia, uszczelniają płaszcz lipidowy i dostarczają cennych składników odżywczych. Podobne działanie mają zawarte w nich ekstrakty roślinne, np. z rumianku lub skrzypu polnego. Znajdziemy tu także masła i inne składniki, które pełnią rolę emolientów. Może to być masło kakaowe lub shea, albo naturalna gliceryna. W odżywkach w kostce znajdziemy też maceraty, soki roślinne (np. aloesowy), glony morskie i olejki eteryczne. Składniki dodatkowe są bezpieczne i naturalne. Tylko czy ten zestaw działa?
Miłość od drugiego użycia
Mając na koncie różne, nie zawsze udane, eksperymenty z kosmetykami do włosów, byłam sceptyczna. Po malinową odżywkę w kostce Herbs&Hydro sięgnęłam głównie ze względu na cudowny zapach i kolor, oryginalny kształt i metalowe opakowanie. Spodziewałam się spektakularnego siana na głowie lub zwisających strąków. I rzeczywiście pierwsze podejście nie było udane – włosy były obciążone i wymagały ponownego umycia. Po drugim razie byłam już w niej absolutnie zakochana. Jak do tego doszło?
Tylko nie za dużo!
Przy pierwszym zastosowaniu popełniłam podstawowy błąd. Założyłam, że odżywka w kostce powinna zachować się dokładnie tak, jak zwyczajna odżywka. Spodziewałam się, że produkt „oblepi” moje włosy, zostawiając je aksamitnie gładkie. Dlatego nakładałam go do momentu uzyskania tego efektu, tracąc nadzieję, że to kiedykolwiek nastąpi. Nie przewidziałam, że wchłania się on w strukturę włosa i nie muszą być one śliskie. Tak właśnie zrobiłam za drugim razem. Nałożyłam odżywkę w niewielkiej ilości, odczuwając lekki niedosyt. Jednak po spłukaniu jej z włosów zadziała się magia. Włosy stały się miękkie i delikatne. I co najważniejsze, pozostały takie po wysuszeniu, doskonale się układając.
Jak stosować odżywkę w kostce?
Okazało się, że kluczem do sukcesu jest sposób i ilość, jaką nakładamy na włosy. Odżywkę można potraktować dokładnie tak samo jak szampon – przesunąć kostką po włosach, a potem wmasować lub wytworzyć pianę i nałożyć ją na włosy. Bez względu na zastosowaną technikę nie można przesadzić z jej ilością. Nie można nakładać odżywki u nasady. Lepiej trzymać się zaleceń zamieszczonych na opakowaniu. Wystarczy nałożyć ją na 3/4 długości, aby uzyskać pożądany efekt. Po chwili spłukujemy i już!
Efekt, który uzyskałam stosując odżywkę w kostce, przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Stała się ona jednym z moich ulubionych kosmetyków zero waste. Choć podchodziłam do niej z wielką rezerwą, w pełni spełniła moje oczekiwania, pozostawiając moje włosy nawilżone, gładkie i pełne blasku. Kostka jest wydajna, a opakowanie sprawdza się w podróży. Dzięki niej nie mam już żadnych powodów, żeby sięgnąć po odżywkę w plastikowej butelce.
Znajdź swoją najlepszą odżywkę do włosów :)
Tekst : Kasia Kubiak
All comments