Płacz na siłowni – nie ze zmęczenia…
Wchodząc na siłownię oprócz osób, które dbają o swoją sylwetkę i zdrowie można dostrzec coś jeszcze – plastikowe butelki. Duże i małe, zakręcane i z tzw. dziubkiem, wszystkie najprawdopodobniej dopiero co kupione. W nich jest woda niezbędna do życia i prawidłowego funkcjonowania każdego organizmu.
I prawdopodobnie nikt nie dostrzega paradoksu – życiodajna woda w zabójczym plastiku.
Dbamy o siebie, podnosimy standard życia – naszego życia tu i teraz. Niewielu z tych, którzy kupują wodę w plastikowych butelkach myśli o naszym środowisku. O tym, że na nic nasze starania o swoje ciało, i swoje życie, i swoich bliskich, i swoje tu i teraz, jeżeli nie myślimy o tym, co niesie nas od lat po tej ziemi – środowisko, natura…
Plastikowa butelka… przezroczysta lub niebieska, piękny kształt, kolorowy korek, zachęcająca, jednorazowa i lekka. Kupując ją, za każdym razem obciążamy naszą naturę tonami plastiku. Wodę pijemy chwilę, butelka rozkłada się setki lat.
Organizacja Seas At Risk opublikowała raport, gdzie przeczytamy, iż w krajach UE każdego roku zużywanych i wyrzucanych jest 46 miliardów plastikowych butelek. Polska należy do sześciu krajów UE o największym zapotrzebowaniu na plastik.
Gdyby każdy dbający o siebie człowiek pomyślał też o ekologii i o swoim wkładzie w przyszłość środowiska, mógłby dostrzec siebie jako mądrego i świadomego człowieka. Tylko szanując naturę można o siebie w pełni zadbać.
Każda dbałość jednak wymaga odrobiny „wysiłku”, w tym przypadku oznacza to zakup butelki szklanej, bambusowej lub wielorazowego bidonu. Jesteśmy wówczas EKO, idziemy z duchem czasu, możemy być oryginalni, nie pomylimy swojej wody z inną wodą na siłowni i co najważniejsze chronimy środowisko.
Każdy z nas może zapoczątkować nową modę na swojej siłowni.
Dlatego nasz sklep zadbał swoim asortymentem, o to, by każdy z nas mógł być „tą pierwszą osobą”.
All comments